Dość niefortunnie rozpoczęła się misja niemieckich żołnierzy, obsługujących w Turcji wyrzutnie rakiet Patriot. Zostali oni zaatakowani przez grupę demonstrantów sprzeciwiających się operacji NATO w ich kraju. Nikt nie ucierpiał.

Pięciu niemieckich żołnierzy ubranych po cywilnemu zostało zaatakowanych na ulicy w mieście Iskenderun na południu Turcji. Demonstranci zaczęli szarpać i popychać niemieckich wojskowych, jednemu z nich nałożyli na głowę worek. Sytuację opanowały lokalne służby bezpieczeństwa. Żołnierze nie odnieśli obrażeń.
Jak donoszą media, za incydent odpowiada młodzieżówka lewicowo-nacjonalistycznej tureckiej Partii Robotniczej. Jej członkowie sprzeciwiają się obecności w Turcji zachodnich wojsk i już wcześniej atakowali żołnierzy oraz turystów.


Reklama

Niemieckie pociski typu Patriot, które mają chronić terytorium Turcji przed ewentualnymi atakami rakietowymi z Syrii, dotarły do kraju w poniedziałek. Władze w Ankarze same prosiły NATO o przysłanie wyrzutni. Niemieckie rząd wezwał już Turcję do zapewnienia żołnierzom bezpieczeństwa.