Prokuratura nie wyklucza, że środowa katastrofa samolotu w Doniecku była efektem zamachu terrorystycznego - podaje onet.pl za agencją Interfax. - Jest to jedna z wersji rozpatrywanych przez śledczych - powiedział zastępca prokuratora generalnego Ukrainy Wiktor Wojciszyn.

Reklama

W środę na lotnisku w Doniecku samolot AN-24 rozbił się podczas awaryjnego lądowania. W wyniku tej katastrofy zginęło 5 osób, a 12 zostało rannych.

Maszyna zjechała z pasa startowego i zatrzymała się 700 metrów od niego. Samolot przełamał się na dwie części i właśnie dzięki temu, jak twierdzą pasażerowie, udało im się uratować. Ludzie pomagali sobie nawzajem ponieważ niektóre pasy bezpieczeństwa zaklinowały się i wychodzili przez powstałą szczelinę.

Strażacy szybko ugasili niewielki pożar, który pojawił się na pokładzie. Jeżeli doszłoby do eksplozji, wtedy najpewniej nikt nie pozostałby przy życiu.

Samolotem lecieli kibice, którzy zamierzali obejrzeć mecz jednej ósmej finału Ligi Mistrzów Szachtar Donieck - Borussia Dortmund. Wśród nich było wielu znanych odeskich biznesmenów i polityków, a także prawników. Przed rozpoczęciem meczu na stadionie w Doniecku, piłkarze i publiczność uczcili ofiary minutą ciszy.