Poszukiwaniem nielegalnych emigrantów zajmą się nie tylko pracownicy służb migracyjnych, ale również ochotnicy. Tylko w rosyjskiej stolicy do tak zwanych "drużyn narodowych" zgłosiło się kilkuset chętnych. Kilkuosobowe patrole będą sprawdzać dokumenty na dworcach, lotniskach i w stacjach metra. Do tej pory policjanci i pracownicy służb migracyjnych zatrzymywali kilkuset nielegalnych emigrantów miesięcznie.
Część z nich deportowano a inni po zapłaceniu grzywny mogli starać się o zgodę na pracę. Szczególnie wyczuleni na emigrantów są mieszkańcy Moskwy. Według policyjnych statystyk to właśnie przyjezdni z byłych republik radzieckich popełniają prawie 50 proc. przestępstw kryminalnych. Często też są ofiarami nieszczęśliwych wypadków przy pracy.