Borys Tiłow, szef elbruskiej grupy poszukiwawczo-ratowniczej poinformował, że najpierw odnaleziono ciało polskiego alpinisty. Później, nieco wyżej - Irańczyka.

Kontakt z alpinistami urwał się 9 marca. Rodziny zaginionych dopiero 15 marca powiadomiły polską ambasadę w Moskwie. Nasi dyplomaci natychmiast zgłosili zaginięcie w ministerstwie do spraw nadzwyczajnych sytuacji. Ponieważ alpiniści nie zarejestrowali się przed wyjściem w góry, ratownicy nie wiedzieli, w którym miejscu rozpocząć poszukiwania.

Reklama

Siedmioosobowy zespół poszukiwawczy wyszedł na szlak dopiero 16 marca rano. Po kilku godzinach natrafiono na dwa plecaki.

Reklama

Ratownicy poszukiwali zaginionych alpinistów najpierw na wysokości 3700-4800 metrów. Jednak z powodu pogorszenia się pogody 20 marca poszukiwania przerwano.

Wczoraj ratownicy oblatując górę Elbrus helikopterem zauważyli ciało jednego z alpinistów na wysokości 4900 metrów. Dzisiaj w to miejsce wyszła 23-osobowa grupa ratowników.