47-letni John Littig i jego 45-letnia partnerka Lynne Rosen zmarli przez uduszenie, jak podał bbc.co.uk. Ich ciała znaleziono w ich domu na Brooklynie w Nowym Jorku - na głowach mieli plastikowe torebki, do których podłączona była rurka z helem. Nie wiadomo, dlaczego targnęli się na życie.
Z informacji policji wynika, że zostawili pożegnalne listy. Kobieta przeprosiła w nim rodzinę za to, co zrobiła. Mężczyzna z kolei napisał, że chciał umrzeć razem ze swoją partnerką.
Dziennikarze prowadzili audycję "W pogoni za szczęściem", w której udzielali porad i próbowali rozwiązywać życiowe problemy.
Littig był mówcą motywacyjnym, koordynatorem warsztatów i life coachem, a Rosen zajmowała się coachingiem.