Amerykańskie służby odpowiedzialne za podsłuchy i inwigilację internetu współpracują z niemieckim wywiadem - twierdzi Edward Snowden. Rozmowę z informatykiem, który ujawnił szpiegowską aferę, publikuje w najnowszym wydaniu niemiecki tygodnik „Der Spiegel”. Wywiad przeprowadzono jeszcze przed wybuchem skandalu.



Reklama

Snowden mówił wówczas, że w sprawie internetowej inwigilacji amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego kooperuje z podobnymi służbami w innych krajach, w tym z Niemcami. Jak czytamy, współpraca jest tak zorganizowana, aby w razie wpadki chronić głównych polityków w zaangażowanych państwach.



„Der Spiegel” dodaje, że współpraca między Stanami Zjednoczonymi, a Niemcami jest bardzo intensywna. Amerykanie mieli nawet zapewnić niemieckiemu wywiadowi technologię do sprawdzania danych elektronicznych przechodzących przez Niemcy. Chodzi między innymi o dane z regionu Bliskiego Wschodu. Szef niemieckiego wywiadu miał niedawno przyznać w Bundestagu, że służby podbierają informacje z pięciu węzłów komunikacyjnych znajdujących się na terenie Niemiec.



Na początku czerwca były współpracownik amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego Edward Snowden ujawnił, iż Agencja gromadzi na szeroką skalę dane na temat połączeń telefonicznych i komunikacji internetowej w USA i Europie. Agencja miała też podsłuchiwać rozmowy w przedstawicielstwach Unii Europejskiej w Waszyngtonie i Nowym Jorku, a nawet w unijnych instytucjach w Brukseli. Snowden od tego czasu ukrywa się, najprawdopodobniej w Rosji. W Stanach Zjednoczonych grozi mu proces za zdradę i ujawnienie tajnych informacji.