Nie ma dowodów, że syryjski rząd użył broni chemicznej wobec cywilów - twierdzi w wywiadzie dla amerykańskiej stacji CBS prezydent kraju Baszar al-Assad. Zaapelował też do Amerykanów, by przedstawili dowody na użycie takiej broni, skoro twierdzą, że je posiadają.

Rozmowa zostanie wyemitowana przez stację CBS dopiero w poniedziałek, na razie jej treść zrelacjonował telefonicznie z Damaszku autor wywiadu Charlie Rose. Przytoczył zapewnienia Assada, że nie ma żadnych dowodów, iż użył broni chemicznej wobec własnego narodu. Dyktator nie potwierdził, ale i nie zaprzeczył, że Syria posiada tego rodzaju broń, stwierdził jednak, że gdyby była ona na terytorium kraju, to powinna być pod - jak to ujął - scentralizowaną kontrolą.





Reklama

Assad ostrzega też w wywiadzie, że jeśli dojdzie do amerykańskiej interwencji zbrojnej w Syrii, to należy spodziewać się odwetu ze strony jego sojuszników. Oświadczył też, że jest przygotowany na atak, ale obawia się, że jego skutki osłabią syryjską armię wobec rebeliantów. Assad sugeruje także Amerykanom, by nie angażowali się w kolejny konflikt na Bliskim Wschodzie.