W przemówieniu, wygłoszonym podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, al-Moualem oświadczył, że terroryści z przeszło 83 krajów uczestniczą w zabijaniu naszych obywateli i żołnierzy, realizując ideę "światowego dżihadu".
Dodał, nawiązując do ataków 11 września, że mieszkańcy Nowego Jorku byli świadkami takich samych aktów terroru, jakich doświadczają teraz Syryjczycy. - Jak to możliwe, że kraje, które ucierpiały z powodu terroryzmu i wzywają do walki z nim, wspierają terroryzm w moim kraju? - pytał syryjski minister.
Wojna domowa w Syrii wybuchła w marcu 2011 roku. Partyzanci, dążący do obalenia prezydenta Baszara al-Asada, walczą z siłami rządowymi. Po stronie partyzantów walczą muzułmańscy ekstremiści powiązani z Al Kaidą. Wojna pochłonęła, według danych ONZ, przeszło sto tysięcy ofiar śmiertelnych.
Komentarze(2)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeto sa konsekwencje przemocy rzadu nad swoja ludnoscia,
gwalt tworzy gwalt, i nikt nie wygrywa sa tylko przegrani.
Na wiośnie arabskiej Arabowie zyskali tyle ile stoczniowcy i pozostali pracownicy /teraz mają umowy śmieciowe a nie umowy o pracę/ na walce L. Wałęsy.
Zmienić władzę polityczną można a zdestabilizować kraj jeszcze łatwiej. Nie można się tylko pozbyć agentów Watykanu - handlujących stale dobrobytem po śmierci.