Według francuskich ekspertów medyczno-sądowych, Jasera Arafata nie otruto - o czym przekonani są jego rodacy. Francuscy naukowcy uważają jednak, że to starość i wyniszczający organizm tryb życia spowodowały śmierć palestyńskiego przywódcy. Przed kilkoma tygodniami specjaliści szwajcarscy z Instytutu Radiofizyki w Lozannie wysunęli tezę, że nie można wykluczyć, iż Arafata otruto, gdyż w jego ciele natrafiono na obecność polonu 210 w stężeniu dwudziestokrotnie przewyższającym normę. Wdowa po palestyńskim przywódcy, Suha Arafat stwierdziła, że jej mąż padł ofiara zbrodni i że było to morderstwo na tle politycznym.
Już podczas ostatnich dni byłego przywódcy palestyńskiego, który umierał w szpitalu wojskowym w Clamart pod Paryżem, pojawiły się domysły, że został on otruty, gdyż w swojej kwaterze głównej na terytoriach palestyńskich cierpiał na poważne bóle w jamie brzusznej, którym nie towarzyszyła gorączka. Suha Arafat wyraziła zdziwienie taką rozbieżnością w raportach naukowców szwajcarskich i francuskich i zapowiedziała kontrekspertyzę niezależnych specjalistów.