Rosyjskie media nie wykluczają, że Michaił Chodorkowski zawarł jakiś układ z Kremlem. Dzięki temu były szef firmy Jukos został ułaskawiony przez prezydenta Władimira Putina. Chodorkowski na wczorajszej konferencji prasowej w Berlinie był stosunkowo ostrożny w krytykowaniu rosyjskich władz.



Reklama

Portal internetowy "Gazeta.Ru" zwraca uwagę na deklarację Chodorkowskiego, że nie zamierza zajmować się polityką albo procesować się o byłe aktywa firmy Jukos. Cytuje politologa Dmitrija Oreszkina, który uważa, że ustalenia jakie zawarł Chodorkowski z władzami mogły nawet zostać zapisane.

Kreml nic nie robi bez 100 procentowej gwarancji, a bez niej Chodorkowskiego po prostu by nie wypuścili na wolność - stwierdził politolog.



Tymczasem gazeta "Moskowskij Komsomolec" zwraca uwagę, że Rosja robiąc sprawę Chodorkowskiemu stworzyła problem dla samej siebie. Zdaniem autora publikacji były szef Jukosu również ponosi odpowiedzialność za sytuację w jakiej się znalazł. Michaił Rostowski pisze, że dążenie Chodorkowskiego by przy pomocy swoich pieniędzy przejąć kontrolę nad procesami politycznymi w Rosji wcale nie jest wymysłem kremlowskich polityków. Szef Jukosu wszczął niezwykle ryzykowną grę polityczną i przegrał - twierdzi publicysta.

CZYTAJ WIĘCEJ:Pierwszy wywiad Chodorkowskiego. Czytaj więcej >>>