Rosja ma w Charkowie aż 6 swoich obserwatorów. Na zjazd zwolenników Wiktora Janukowycza pojechali między innymi szefowie komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej i Rady Federacji: Aleksiej Puszkow i Michaił Margiełow.W charkowskim zjeździe uczestniczą również rosyjscy gubernatorzy: Biełgorodu, Rostowa, Woroneża i Briańska. W opinii szefa komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej Aleksieja Puszkowa - uczestnicy zjazdu w Charkowie dyskutują, jak uratować terytorialną integralność Ukrainy. Tu nie ma ani grama separatyzmu - napisał na swoim blogu Puszkow. Rosyjski polityk dodał, że nikt na zjeździe nie zamierza rozbijać państwa, ale wszyscy chcą je uratować. Niezależni komentatorzy zwracają uwagę, że obecność rosyjskich urzędników na spotkaniu w Charkowie oznacza - bezpośrednie zaangażowanie się Kremla w wydarzenia na Ukrainie.
Rosyjscy gubernatorzy i szefowie komisji spraw zagranicznych senatu i parlamentu Rosji pojawili się na zjeździe zwolenników Janukowycza. Zdaniem ekspertów to dowód na to, że Moskwa bezpośrednio zaangażowała się w sytuację na Ukrainie.
Reklama
Reklama
Reklama