Wczoraj doszło do porozumienie w kwestii utworzenia palestyńskiego rządu jedności narodowej. Do jego powstania ma dojść w ciągu najbliższych 5 tygodni. Porozumienie to może zakończyć trwający od 7 lat konflikt między obydwoma palestyńskimi organizacjami.
Reakcja Izraela jest natychmiastowa - żadnych rozmów z palestyńskim rządem, dopóki tworzą go ludzie z Hamasu - organizacji uznawanej za terrorystyczną. Decyzję podjęto po trwającym sześć godzin spotkaniu przedstawicieli ministerstw odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Izraela. Rząd Benjamina Netanjahu zapowiedział też nałożenie sankcji gospodarczych na Autonomię Palestyńską.
Stany Zjednoczone wyraziły swoje rozczarowanie w związku z wydarzeniami w Autonomii Palestyńskiej. Zdaniem Waszyngtonu może to utrudnić proces pokojowy z Izraelem. Trudno oczekiwać, że Izrael będzie negocjował z Hamasem, który nie uznaje istnienia państwa żydowskiego - powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki.
Początek konfliktu Hamasu i Fatah sięga 2005 roku. Do jego eskalacji doszło dwa lata później, kiedy Hamas przejął kontrolę nad Gazą. W 2011 roku podczas spotkania w Kairze i rok później w Dausze doszło do pojednania dwóch organizacji, ale konkretne kroki mające na celu stworzenie palestyńskiego rządu jedności narodowej, nigdy nie zostały podjęte. Rozmowy prowadzili liderzy obu stron konfliktu wewnętrznego: nieuznawany przez społeczność międzynarodową premier z ramienia Hamasu Ismail Hanija oraz lider Fatah Azzam al-Ahmed.
Zaraz po ogłoszeniu porozumienia w Gazie, Izrael dokonał nalotu na północne rejony strefy, w których ranne zostały 4 osoby.