W Glasgow doszło do groźnego wypadku w zatłoczonym, handlowym centrum miasta. W przechodniów wjechała ciężka śmieciarka, powodując wiele obrażeń. Policja i straż pożarna nie potwierdzają wprawdzie informacji o ofiarach śmiertelnych, ale w mediach pojawiają się relacje mówiące o kilku zabitych. Sky News mówi na przykład o sześciu ofiarach. Ciężko rannych jest co najmniej 7 osób, wśród nich kierowca śmieciarki.

Reklama

Jeden ze świadków wypadku powiedział BBC, że kierowca doznał ataku serca i wjechał na chodnik. Śmieciarka wywróciła uliczne słupki na dość długim odcinku handlowej George Street, aż zatrzymała się uderzając w ścianę hotelu Millennium przy głównym placu Glasgow, George Square, na którym ustawiono na święta wesołe miasteczko. Ekipy paramedyków udzielały pomocy rannym w co najmniej trzech miejscach na trasie wypadku.

Ludzie walczyli o życie na chodniku, a dookoła stali przechodnie z zakupami. Inni pomagali. Na całej ulicy leżały rozrzucone torby z zakupami i - co bardzo dziwne - w tle słychać było nadal katarynkę z wesołego miasteczka - mówiła BBC kobieta będąca świadkiem wypadku. Premier David Cameron zareagował na Twitterze słowami współczucia dla poszkodowanych i ich rodzin. A premier szkockiego rządu Nicola Sturgeon zaapelowała do wszystkich w śródmieściu Glasgow, żeby natychmiast dali znać swoim bliskim, że nic im się nie stało.

ZOBACZ TAKŻE: Zderzenie tramwajów w Poznaniu. Jeden z motorniczych był pijany>>>