Na nagraniu widać japońskiego zakładnika w pomarańczowym stroju i zakapturzonego, ubranego na czarno mężczyznę, który przemawia do japońskiego rządu. - Z powodu waszej lekkomyślnej decyzji o udziale w tej wojnie, ten nóż nie tylko zabije Kenji, ale spowoduje szkody, wszędzie tam, gdzie znajdziemy waszych ludzi - mówi mężczyzna.
Japońskie władze sprawdzają, czy nagranie jest autentyczne, ale wiele wskazuje na to, że dziennikarz nie żyje. - Kolejny nieludzki i ekstremalnie tchórzliwy akt powoduje w nas złość. Mocno to potępiamy - mówił rzecznik rządu w Tokio Yoshihide Suga.
Tym samym najprawdopodobniej porażkę poniosły negocjacje prowadzone nie tylko przez rząd w Tokio ale także przez Jordanię, bo w rękach fanatyków znajduje się także jordański pilot. - To, że negocjacje były prowadzone i wiedzieliśmy o tym, jest to nową wartością - podkreśla arabistka z warszawskiej SGH Katarzyna Górak-Sosnowska.
Egzekucję kolejnego japońskiego zakładnika potępili najważniejsi światowi przywódcy. Barack Obama określił ją mianem "ohydnego morderstwa".
Jak dotąd radykałowie z Państwa Islamskiego zabili kilku zagranicznych zakładników, głównie Amerykanów. Ich ofiarą padali już dziennikarze i pracownicy organizacji humanitarnych, porwani w Syrii lub Iraku.
Od prawie roku radykałowie z Państwa Islamskiego zajmują kolejne tereny w Syrii i w Iraku. Utworzyli tam islamski kalifat. Od sierpnia koalicja kilkunastu krajów pod przewodnictwem Stanów Zjednoczonych dokonuje nalotów na pozycje islamistów. Eksperci szacują, że w ostatnich tygodniach ofensywa radykałów została zastopowana.