Jak powiedziała gazecie "Svenska Dagbladet" rzeczniczka szefa szwedzkiego rządu Anne Ekberg, na majowych uroczystościach w Moskwie Szwecja będzie reprezentowana jedynie przez ambasadora. Jak dodała rzeczniczka, nie oznacza to jednak, że władze w Sztokholmie nie doceniają ogromnego wkładu, jaki rosyjscy żołnierze wnieśli w pokonanie Trzeciej Rzeszy.
"Svenska Dagbladet" zauważa, że rocznica zakończenia drugiej wojny światowej jest w Rosji obchodzona z wielkim rozmachem. Na obchody przyjeżdżają zazwyczaj politycy najwyższej rangi. W tym roku spodziewani są między innymi przywódcy Chin, Kuby i Korei Północnej. Z tego ostatniego kraju ma przyjechać sam Kim Dzong Un. Będzie to pierwsza oficjalna wizyta 32-letniego północnokoreańskiego przywódcy w Federacji Rosyjskiej.
Wiele krajów zachodnich zrezygnowało z wysłania 9 maja do Moskwy oficjalnych delegacji wysokiej rangi. Są wśród nich Niemcy, Wielka Brytania, Finlandia i kraje bałtyckie. Do stolicy Rosji nie wybierają się też prezydent Bronisław Komorowski ani przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Zamierza się tam natomiast pojawić prezydent Czech Milosz Zeman. CZYTAJ WIĘCEJ>>>
Niemcy zastosowały rozwiązanie salomonowe. Kanclerz Angela Merkel nie weźmie udziału w tradycyjnej paradzie wojskowej na moskiewskim Placu Czerwonym 9 maja, za to następnego dnia w towarzystwie prezydenta Rosji Władimira Putina złoży wieniec na grobie nieznanego żołnierza pod murem Kremla. Według rzecznika niemieckiej kanclerz, na taką propozycję ze strony Berlina zgodził się Putin.