Myśleli, że są bezpieczni w Teksasie i nie zostaną zaatakowani przez żołnierzy Państwa Islamskiego - głosi jeden z wpisów, który chwali tych, którzy zaatakowali wystawę karykatur Mahometa w Garland na przedmieściach Dallas. Chwilę po ataku, jeden z islamistów, napisał, że nasi bracia otworzyli ogień do niewiernych - informuje brytyjski "Daily Mail".
CZYTAJ WIĘCEJ: Strzelanina w Teksasie. Atak w czasie wystawy karykatur Mahometa>>>
Na portalu społecznościowym krążył też wpis autora o pseudonimie "Szariat jest Światłem", który, według islamistów, miał być jednym z napastników. Tuż przed strzelaniną opublikował krótki wpis: Złożyliśmy razem z bratem przysięgę kalifowi. Oby Allah uznał nas za mudżahedinów #texasattack".
Na razie jednak informacji tych nie potwierdzają amerykańskie władze. Ani policja, ani tajne służby nie mówią, czy napastnicy byli muzułmanami i czy faktycznie związani byli z Państwem Islamskim. Na razie wiadomo tylko, że mężczyźni otworzyli ogień do ochroniarzy, którzy pilnowali wystawy. Zostali zastrzeleni. Policja podejrzewała, jak pisze "Daily Mail", że w ich samochodzie może być bomba, wezwano więc saperów. Jednak władze nie informują, co przyniosło przeszukanie auta.
ZOBACZ TAKŻE: Strzały podczas pościgu za terrorystami z Paryża. Są zabici i ranni>>>