Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker był zwolennikiem obowiązkowego podziału uchodźców między kraje członkowskie, szef Rady Europejskiej Donald Tusk uważał, że to powinno być dobrowolne. I żaden nie chciał ustąpić. Obaj politycy pytani o to na konferencji prasowej, zaprzeczyli. Szef Komisji Europejskiej apelował, by nie wierzyć przeciekom i nieoficjalnym informacjom.

Reklama

Żadnego konfliktu między Donaldem a mną nie było - powiedział Jean-Claude Juncker. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk mówił, że konflikt to abstrakcja. - Nie jesteśmy samobójcami - dodał.

W kolejne awanturze na szczycie uczestniczył premier Włoch Matteo Renzi, który apelował o obowiązkowy podział uchodźców, a kiedy okazało się, że nie ma na to zgody, podobno zareagował emocjonalnie. - Nie macie prawa nazywać się Europą - tak, według relacji dyplomatów, wykrzykiwał włoski premier. - Nie obchodzą mnie Twoje problemy - odpowiedziała prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, dolewając oliwy do ognia. Zainterweniowała niemiecka kanclerz Angela Merkel, która próbowała mediować.