Międzynarodowy Trybunał Karny może wszcząć śledztwo w sprawie zbrodni wojennych w Gruzji. Domaga się tego prokurator Fasou Bensouda, która - jak podkreśla - ma dowody, że dopuściły się ich zarówno gruzińskie, jak i rosyjskie wojska.

Reklama

W wydanym oświadczeniu czytamy, że zgromadzony przez śledczych materiał sugeruje, że władze separatystycznej Osetii Południowej, z możliwym udziałem sił zbrojnych Rosji, są odpowiedzialne za śmierć 113 gruzińskich cywilów. Dowody mają również wskazywać, że wojska gruzińskie atakowały rosyjskie siły pokojowe, co również uznawane jest za zbrodnię wojenną. Fasou Bensouda podkreśliła, że wobec braku postępów gruzińskich śledczych zajmujących się tym oskarżeniami, zdecydowała zwrócić się z wnioskiem do sędziów Trybunału o wszczęcie śledztwa.

Do wojny doszło w sierpniu 2008 roku. Wojska gruzińskie zaatakowały stolicę separatystycznej Osetii Południowej - Cchinwali. Po kilku dniach Rosjanie i separatyści odparli atak i wkroczyli kilkadziesiąt kilometrów w głąb Gruzji, zbliżając się do jej stolicy - Tbilisi. Wojna zakończyła się podpisaniem planu uregulowania konfliktu. Z powodu wojny swoje domy musiało opuścić blisko 160 tysięcy ludzi, głównie Gruzinów i Osetyjczyków z przygranicznych wiosek.