Wciąż nie jest oficjalnie znany los dwóch pilotów rosyjskiego samolotu, zestrzelonego nad Syrią. Tymczasem sztab generalny Federacji Rosyjskiej poinformował o śmierci żołnierza piechoty morskiej, który uczestniczył w poszukiwaniach zaginionej załogi Su24.
We wtorek tureckie myśliwce zestrzeliły rosyjski samolot bombowy uznając, że naruszył on granice państwa. Według Ministerstwa Obrony Rosji obaj piloci katapultowali się. Agencja "In Regnum", powołując się na źródła w resorcie obrony poinformowała, że pierwszy pilot został zastrzelony przez siły antyasadowskiej opozycji. Drugiego pilota mieli uratować syryjscy żołnierze i bezpiecznie dostawić do rosyjskiej bazy w prowincji Latakia.
"Tymczasem Rosja zerwała kontakty wojskowe z Turcją. Zapowiedziała też, że odtąd nad bezpieczeństwem samolotów czuwać będzie krążownik rakietowy "Moskwa", zacumowany u wybrzeży Syrii. Jednocześnie w resorcie obrony podjęto decyzję, że bombowce będą latać w asyście myśliwców.
Komentarze (19)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeturcy dobrze wiedzieli jak to działa i ten bombowiec im nie zagrażał
wszystko idzie o to że turcy wspierają islamistów
z drugiej strony rosja ma tam interes bazy wojskowej i aby bojownicy nie wygrali bo arabia saudyjska puści rurociągi z gazem i ropą przez syrie ,
wszędzie konflikty interesów
samo życie
turcy dobrze wiedzieli jak to działa i ten bombowiec im nie zagrażał
wszystko idzie o to że turcy wspierają islamistów
z drugiej strony rosja ma tam interez bazy wojskowej i aby bojownicy nie wygrali bo arabia saudyjska puści rurociągi z gazem i ropą przez syrie ,
wszędzie konflikty interesów
samo życie
ale turcy przegięli
Od ponad miesiąca operują one z lotnisk w syrii więc nie wypisujcie takich kretynizmów !
a co do samego strącenia to niesądze ze przekroczył przestrzeń powietrzną turcji a nawet jeżeli wleciał na kilometr czy dwa to nie jest powód by strącać taką maszynę
Najpierw Putin podgrzał sprawę wpuszczając drony, a jak Turcy zaczęli strzelać to wysłał samolot załogowy aby był większy przypał. Teraz jest argument do rozmieszczania okrętów wzdłuż granicy morskiej Turcji. To nie jest ciąg przypadków, to jest metoda ruskich prowokacji sprawdzona przed II wojną światową.
Banda bolszewi!!