Chatami zaapelował do wyznawców islamu na całym świecie o potępienie saudyjskich władz. Podobne stanowisko zaprezentowało irańskie MSZ, dodając, że Arabia Saudyjska popiera terrorystów, a skazuje na śmierć ich przeciwników.
Z kolei jeden z członków szyickiej koalicji rządzącej Irakiem ostrzegł, że wykonanie wyroku śmierci na popularnym duchownym "wywoła pożar w całym regionie". A Najwyższa Rada Szyicka Libanu nazwała tę decyzję "wielkim błędem". Protesty płyną już także z innych krajów.
W Arabii Saudyjskiej wykonano dziś egzekucje na 47 osobach skazanych za działalność terrorystyczną.
Wśród skazańców był szyicki duchowny, szejk Nimr al-Nimr. Karę śmierci wymierzono mu ponad rok temu, między innymi za "nieposłuszeństwo wobec władcy i podważanie jedności narodowej", a także za "zbrojny atak na saudyjskie służby bezpieczeństwa".
53-letni szejk Nimr al-Nimr był zdeklarowanym przeciwnikiem saudyjskiego reżimu. Był jednym z liderów protestów, które wybuchły w 2011 roku. Rok później został uwięziony. Zdominowany przez szyitów Iran już wtedy ostrzegał, że wykonanie kary śmierci na szejku Nimr al-Nimrze "będzie drogo kosztowało Arabię Saudyjską".
Brat Nimr al-Nimra powiedział agencji Reutera, że rodzina jest "zszokowana informacją o egzekucji", ale że ma zarazem nadzieję, iż pamięć duchownego zostanie uczczona w sposób pokojowy.
Większość z 47 osób, na których wykonano dziś egzekucje, została skazana za udział w atakach na cywilów i siły bezpieczeństwa, zorganizowanych przez al-Kaidę w latach 2003-2006. Ale byli wśród nich także przedstawiciele szyickiej mniejszości skazani za udział w antyrządowych zamieszkach w latach 2011-2013.
W zeszłym roku wyroki śmierci wykonano w Arabii Saudyjskiej na co najmniej 157 osobach. To najwyższa liczba od 1995 roku. Najczęściej stosowanym sposobem egzekucji jest ścięcie głowy.