- Z uzyskanych wstępnie informacji wynika, że wśród ofiar nie ma obywateli polskich - poinformował w niedzielę dyrektor Biura Rzecznika Prasowego MSZ Rafał Sobczak. Jak zaznaczył, impreza podczas której napastnik oddał strzały miała charakter lokalny. Sobczak dodał, że polskie służby konsularne pozostają w stałym kontakcie z policją austriacką.
Do strzelaniny doszło ok. godz. 3. w miejscowości Nenzing, w kraju związkowym Vorarlberg, przy granicy z Liechtensteinem. W imprezie brało udział ok. 150 osób.
Rzeczniczka policji powiedziała, że 27-latek po kłótni ze swoją dziewczyną wyjął z samochodu broń i zaczął na oślep strzelać do tłumu. Następnie wycofał się na pobliski parking, gdzie się zastrzelił. Dziewczynie nic się nie stało.
Jak podała policja, sprawca użył broni długolufowej.
Burmistrz Nenzingu Florian Kasseroler powiedział dziennikarzom, że napastnik oddał od 30 do 40 strzałów. Uczestnicy koncertu wpadli w panikę, uciekając do lasu i na przebiegającą nieopodal autostradę. Teren, na którym odbywał się koncert, był słabo oświetlony. Uczestnikom wydawało się początkowo, że huk wystrzałów to sztuczne ognie.
Według policji sprawca pochodzi z regionu, w którym odbywał się koncert. Nie wiadomo na razie, czy miał pozwolenie na broń i czy był notowany przez policję.
Wszystkie okoliczności incydentu nie są na razie znane; trwa śledztwo.