Związani z Chatham House akademicy przeprowadzili europejski sondaż na próbie 10 tys. osób w Austrii, Belgii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Niemczech, Polsce, na Węgrzech, we Włoszech i w Wielkiej Brytanii, prosząc o odniesienie się do opinii, że "dalsza migracja z większościowo muzułmańskich państw powinna być zatrzymana".
Poparcie dla takiego zdania wyraziło 55 proc. ankietowanych, 20 proc. było przeciwko, a 25 proc. nie miało jednoznacznej opinii.
W ośmiu z dziesięciu państw przeciwnicy dalszej imigracji byli w większości. Najwyższy wskaźnik antyimigranckich poglądów odnotowano w Polsce (71 proc.), Austrii (65 proc.) i Belgii (64 proc.), a najniższy w Hiszpanii (41 proc.) i Wielkiej Brytanii (47 proc.).
Autorzy badania odnotowali jednocześnie, że Polska jest jedynym z krajów o znacząco antyimigranckich poglądach, w którym nie miał miejsca żaden atak terrorystyczny. Jednocześnie w większości z tych państw radykalna prawica jest - w różnym stopniu - głęboko zakorzeniona jako jedna z sił politycznych i mobilizuje złość przeciwko islamowi przy urnach wyborczych: w wyborach w 2017 roku albo w dłuższej perspektywie czasowej - dodali.
Jak podkreślili autorzy, postawy antymuzułmańskie i antyimigracyjne nasilają się wraz ze spadkiem wykształcenia i profilu społecznego ankietowanych, a także ze wzrostem ich wieku - osoby młodsze i z lepszym wykształceniem mają tendencje do mniej krytycznych opinii.
Analitycy zwrócili także uwagę, że większość Europejczyków znacząco przeszacowuje liczbę muzułmanów mieszkających w ich krajach. Według badania IpsosMORI z jesieni 2016 roku, powszechna opinia jest taka, że populacja wyznawców islamu we Francji jest czterokrotnie wyższa niż realna liczba, a w Wielkiej Brytanii - trzykrotnie wyższa.
Badanie zostało przeprowadzone w ramach programu europejskiego Chatham House przy współpracy z firmą doradczą Kantar Public. W każdym badanym kraju przeprowadzono między połową grudnia a połową stycznia około tysiąca ankiet.