Włoskie media podkreślają, że wraz z wydaleniem kolejnego Tunezyjczyka dokonano dalszego rozbicia działającej we Włoszech siatki, powiązanej z Amrim. Sprawca zamachu w Berlinie, w którym zginęło 12 osób, został zastrzelony przez policję koło Mediolanu kilka dni później.
Uciekł on z Niemiec, by – jak wnioskują śledczy - schronić się i otrzymać wsparcie ze strony komórek islamskich radykałów we Włoszech. Kontaktował się z nimi, gdy wcześniej mieszkał w tym kraju po wyjściu z więzienia. W ostatnich miesiącach do opuszczenia Włoch zmuszono kilku innych Tunezyjczyków, z którymi był w kontakcie.
Mężczyzna odesłany do Tunezji na mocy dekretu włoskiego MSW mieszkał w Katanii na Sycylii i był powiązany ze środowiskami radykalnych muzułmanów. To 42. osoba wydalona z Włoch od początku tego roku i 174. od stycznia 2015 r. Ta metoda prewencji stosowana jest wobec osób podejrzanych o ekstremizm i uznanych za zagrażających bezpieczeństwu państwa.