Środkiem zapobiegawczym może być np. umieszczenie w areszcie, czy zwolnienie za kaucją. Rosja wszczęła postępowanie karne dotyczące niedzielnego incydentu w Cieśninie Kerczeńskiej.
Szef rosyjskiej administracji na Krymie Siergiej Aksjonow oznajmił w poniedziałek, że Rosja zatrzymała 24 członków załogi okrętów ukraińskiej marynarki wojennej. Aksjonow oznajmił, że tym marynarzom, którzy zostali ranni, zapewniono "pełnowartościową pomoc medyczną". Znajdują się oni w szpitalu w Kerczu.
Rzeczniczka praw człowieka Federacji Rosyjskiej Tatiana Moskalkowa również zakomunikowała, że marynarze znajdują się w Kerczu. Wcześniej media ukraińskie podały, że niektórych marynarzy przewieziono do Moskwy.
Według strony rosyjskiej rannych jest trzech ukraińskich marynarzy. Natomiast przedstawiciele Ukrainy przekazywali informację o sześciu rannych i jednocześnie o 23, a nie 24 zatrzymanych.
Rosyjska telewizja państwowa Rossija24 podawała w ciągu dnia w poniedziałek, że z zatrzymanymi marynarzami "pracują" funkcjonariusze rosyjskich służb granicznych. Według stacji chcą się oni dowiedzieć, kto wydał rozkaz na temat tego, którędy mają płynąć ukraińskie jednostki?
W niedzielę trzy ukraińskie niewielkie okręty wojenne - dwa kutry oraz holownik - które płynęły z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim, zostały ostrzelane, a następnie przejęte przez rosyjskie siły specjalne. Rosja oskarżyła ukraińskie jednostki o wpłynięcie na jej wody terytorialne. Ukraina uznała działania Rosjan za akt agresji.
W poniedziałek władze Rosji oznajmiły, że niedzielny incydent był jakoby zaplanowaną przez Ukrainę prowokacją. Również media państwowe, jak np. Rossija24, nie używają na określenie incydentu innych słów niż "prowokacja" ze strony władz Ukrainy.
Do incydentu doszło w Cieśninie Kerczeńskiej na Morzu Czarnym na wschód od Półwyspu Krymskiego, przed mostem wybudowanym przez Rosję po aneksji Krymu.