Przez 10 dni nepalskie samoloty nie latały w ogóle. Rejsy zostały wstrzymane po tym, jak w dwóch samolotach wykryto awarie. Przed pierwszym po przerwie startem z lotniska w Katmandu urządzono tam specjalną ceremonię. Kozom ścięto głowy tradycyjnym nepalskim nożem.
Rzecznik prasowy Nepal Airlines tak objaśnił okrutny rytuał: "Kozy zostały ofiarowane, by ubłagać hinduskiego boga Bhairawę Niebiańskiego, którego wizerunek widnieje na wszystkich naszych samolotach". Jednak zaraz dodał, że ma świadomość, iż ofiara z kóz nie rozwiąże automatycznie wszystkich problemów technicznych w samolotach.
Nepalskie linie to mała kompania. Mają tylko dwa samoloty. Oba to boeingi 757. Kursują do Indii, Chin, Japonii, Malezji, Singapuru, Hongkongu i Dubaju.