Podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych prezydent Andrzej Duda oglądać będzie test dronów w terenie zurbanizowanym - w Reno w Newadzie. Testy są częścią projektu NIAS-NASA-ILOT. To największy polsko-amerykański projekt testowania bezzałogowych statków powietrznych.

Reklama

Jedyną instytucją zagraniczną zaproszoną do udziału w amerykańskich manewrach jest Sieć Badawcza Łukasiewicz – Instytut Lotnictwa (ILOT) - poinformowano na stronie instytutu. W testach bierze udział m.in. dron rozwijany w ILOT, który przeszedł wszystkie etapy wielopoziomowej integracji wymaganej, aby wziąć udział w manewrach.

Aby drony mogły dostarczać przesyłki, gasić pożary czy nieść pomoc w wypadkach, konieczne jest wdrożenie nowych technologii, które umożliwią jednoczesne poruszanie się po mieście większej liczby takich urządzeń. Drony te nie mogą stanowić zagrożenia dla mieszkańców miasta czy ruchu powietrznego. Poza tym trzeba zagwarantować, że maszyny te nie będą się ze sobą zderzały i możliwa będzie między nimi komunikacja i współpraca. Ważnym elementem jest też system bezpiecznego lądowania. Nad systemami takimi pracują już Amerykanie. Zanim jednak drony rozpoczną prace, trzeba je przetestować. I to w warunkach miejskich.

I do tego właśnie zaproszono Polaków. Na stronie ILOT poinformowano, że testy koordynuje NASA’s Ames Research Center we współpracy z Nevada Institute of Autonomous Systems (NIAS) oraz Federal Aviation Administration (FAA). W testach biorą udział instytucje akademicko-naukowe oraz znaczące światowe firmy działające na rynku dronowym.

Działania NASA wkroczyły w tym roku na poziom TCL4 – oznacza to, że po raz pierwszy testy odbyły się poza zasięgiem wzroku operatorów w kontrolowanej przestrzeni na terenie miejskim. Podczas wcześniejszych testów w Reno, przestrzeń wyłączono z ruchu kołowego i pieszego - podsumowują przedstawiciele instytutu.

Loty realizowało kilka bezzałogowców jednocześnie na trasach pomiędzy wysokimi budynkami. Kluczowe dla tych testów było skupienie się na technologiach, które w przyszłości zapewnią bezpieczeństwo tego typu lotów w warunkach miejskich. Testy prowadzono również w warunkach, w których dron znajdował się poza zasięgiem wzroku operatora.