We wrześniu niemieckie organy ścigania miały na swoich listach 688 potencjalnie niebezpiecznych islamistów – podał niemiecki resort spraw wewnętrznych. Jeszcze w marcu było ich 748.
- Spośród 688 osób uważanych za potencjalnie niebezpieczne, 108 to islamiści, co do których służby mają informacje, że powróciły ze stref konfliktu na terenie Syrii i Iraku – oświadczyło cytowane przez Deutsche Welle ministerstwo.
Osoby określane jako „potencjalnie niebezpieczne” to te, które mogą być zdolne do przeprowadzenia poważnych aktów przemocy oraz ataków terrorystycznych – podaje DW.
Na razie nie wiadomo, ilu Niemców walczących w bojówkach tzw. Państwa Islamskiego zbiegło z więzień w wyniku ataku Turcji na Kurdów w ostatnich dniach.
Powrót do Niemiec bojowników z tzw. Państwa Islamskiego wciąż stanowi poważne zagrożenie dla kraju – podkreśliła Irene Mihalic, rzeczniczka Zielonych ds. polityki wewnętrznej w rozmowie z agencją dpa.
Niemiecki rząd oświadczył, że nie zmniejszy się liczba funkcjonariuszy zaangażowanych w monitorowanie radykalnych islamistów w Niemczech.
Od 9 października Turcja prowadzi operację wojskową w północno-wschodniej Syrii. Atak jest wymierzony w siły kurdyjskich Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG), które Ankara uważa za terrorystów; stoją one na czele sił SDF, które odegrały decydującą rolę w pokonaniu IS w Syrii. SDF kontrolują obecnie większość północnych terenów tego kraju.