Zdaniem ministra edukacji, takie zasady będą "najbardziej optymalne dla obecnego stanu rozwoju języka białoruskiego". Ale Wincuk Wiaczorka - językoznawca i jeden z liderów białoruskiej opozycji - uważa, że o losach języka białoruskiego nie mają prawa decydować ludzie, którzy się nim na co dzień nie posługują.
Językoznawca alarmuje, że pozycja języka białoruskiego jako języka oficjalnego została dziś zmarginalizowana bardziej niż w czasach komunistycznych, bo białoruski zniknął z radia i telewizji.
Zdaniem Wiaczorka, nowe zasady pisowni języka białoruskiego mają uderzyć w ludzi, którzy stosują jeszcze przedradziecką gramatykę języka białoruskiego. Posługuje się nią m.in. znaczna część białoruskiej opozycji.