Włosi walczą z przesądem, że czarny kot przynosi pecha i nieszczęście. Podczas imprez z okazji "Dnia czarnego kota" zaadoptowano aż 1200 tych zwierzaków, a bezpańskie koty mogły wszędzie najeść się do syta. Bezdomne kociaki zostały także odwiedzone przez tych, które już mają swoich właścicieli.
W Rzymie świętowano w pobliżu rzymskiego Grobowca Cestiusza, gdzie istnieje największa w stolicy kolonia dzikich kotów. Hasło Dnia brzmiało "Gatto nero, amico vero", czyli "czarny kot to prawdziwy przyjaciel".
Niestety, przesąd, że jest inaczej, wciąż jest w świadomości Włochów mocno zakorzeniony i czarne koty nie mają tam lekko. Dowodem jest fakt, że ginie tu każdego roku 60 tysięcy kotów, zabijanych beztrosko przez zabobonnych ludzi bądź przez satanistów, wykorzystujących je do swych rytuałów.