"Dostaję bóli w klatce piersiowej. I one wcale nie przechodzą od razu" - przekonuje w telewizji KOB-TV Arthur Firstenberg z Santa Fe w Nowym Meksyku. Mężczyzna twierdzi, że cierpi na wysoką wrażliwość wobec niektórych pól elektrycznych. Firstenberg i dziesiątki jemu podobnych przekonują, że mają alergię na bezprzewodowe sieci internetowe, tak zwane Wi-Fi.

Reklama

Mieszkańcy Santa-Fe wystąpili już do władz miasta o wydanie zakazu udostępniania sieci Wi-Fi w miejscach publicznych. Jednak lokalni politycy są sceptyczni. "To nie rok 1692, tylko 2008. Santa Fe zostanie objęte tą technologią. Ona nie zniknie" - odpiera pomysły "elektro-alergików" Ron Trujillo, Miejski Doradca Santa Fe.

Teraz lokalny prokurator sprawdza, czy obejmowanie miasta siecią Wi-Fi można uznać za dyskryminację. Ale zanim zapadną jakiekolwiek decyzje, mieszkańcy w obawie przed falami radiowymi sami się pozabezpieczali. Tak jak Bill Bruno, który uzbroił ściany swojego domu w ekrany zatrzymujące fale radiowe. Specjalną powłoką mężczyzna pokrył też swoje auto. Mimo wszystko, jego "Wi-Fi detektor" wyczuwa słabe fale przebijające się przez ściany z posesji sąsiadów.