Spotykacie człowieka, który zdołał przechorować koronawirusa "na nogach" – oświadczył we wtorek Łukaszenka podczas spotkania z wojskowymi w mińskiej jednostce wojsk MSW.
Tak wczoraj stwierdzili lekarze. Bez objawów – dodał. Przeprosił jednocześnie za swój głos, bo, jak wyznał, "ostatnio musi dużo mówić". Prezydent odbywa w ostatnim czasie wiele spotkań z przedstawicielami różnych struktur i zakładów. Na Białorusi trwa kampania przed wyborami prezydenta, w których Łukaszenka ubiega się o szóstką kadencję z rzędu.
Jak mówiłem, 97 proc. ludności przechodzi tę zarazę bezobjawowo. Chwała bogu, że trafiłem do tej grupy bezobjawowych – powiedział. W końcu i ja trafiłem do złotego zbioru Białorusi – dodał, nawiązując zapewne do tego, że nabył odporność na Sars-CoV-2.
Łukaszenka wielokrotnie wypowiadał się na temat koronawirusa, twierdząc m.in., że na świecie reakcja na niego jest przesadzona i ulega on „psychozie”. Zasłynął m.in. wypowiedzią, że nigdzie wirusa "nie widzi", a także całym szeregiem zaleceń, jaką stosować profilaktykę. Wymieniał m.in. saunę, mocne trunki oraz pracę na traktorze.
Sugerował również, że za epidemią mogą stać jakieś bliżej nieokreślone siły.
Jednocześnie zapewniał, że białoruski system ochrony zdrowia jest dobrze przygotowany do walki z epidemią. Na Białorusi nie wprowadzono odgórnej kwarantanny, ani nie zamykano granic. Prezydent uzasadniał to m.in. troską o gospodarkę, która może ponieść ogromne straty z powodu lockdownu.
Według danych z wtorku na Białorusi zarejestrowano ogółem 67366 przypadków, co oznacza, że przyrost dobowy wyniósł 115.
Zmarło 543 chorych, spośród których pięć osób – w ciągu ostatniej doby.