W Iranie w ciągu ostatniej doby wykryto 2 598 nowych zakażeń koronawirusem, a na Covid-19 zmarło 215 chorych - poinformowało w poniedziałek ministerstwo zdrowia. Według rzeczniczki resortu Simy Sadat Lari od początku epidemii wirusem SARS-CoV-2 zainfekowało się w Iranie 312 035 osób, spośród których 17 405 zmarło, a 270 228 wyzdrowiało. Liczba nowych zakażeń i ofiar śmiertelnych Covid-19 stale rośnie, odkąd w Iranie w połowie kwietnia zniesiono większość restrykcji, mających ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa - pisze Reuters. Agencja zauważa, że wielu ekspertów, a także raport irańskiego parlamentu, podawało w wątpliwość prezentowane przez rząd dane związane z epidemią, uważając je za zaniżone.

Reklama

Opierający się na dostarczonych przez anonimowe źródło dokładnych danych ze szpitali w całym Iranie, raport BBC potwierdza te przypuszczenia. Chociaż liczba ofiar pandemii na całym świecie wydaje się niedoszacowana, głównie przez wciąż zbyt małe możliwości testowania chorych, dane podawane przez władze Iranu wydają się celowo zaniżone - czytamy na stronie BBC. Z informacji, które uzyskała stacja, wynika, że rząd podawał mniejsze liczby zakażeń i zgonów, chociaż dysponował prawdziwymi danymi, które były wyższe. Do 20 lipca koronawirusem zakaziło się ponad 451 tys. osób, z których prawie 42 tys. zmarło - informuje BBC. Irańskie władze podawały liczbę prawie 279 tys. infekcji i ponad 14 tys. zgonów.

Telewizja zaznacza jednak, że nawet rządowe statystyki pokazują Iran jako najbardziej dotknięty przez pandemię kraj Bliskiego Wschodu, a prezentowana w nich ogólna tendencja rozwoju epidemii pokrywa się z tą, która wynika z danych zebranych przez dziennikarzy stacji. Pierwsza ofiara koronawirusa w Iranie zmarła 22 stycznia, miesiąc przed tym, gdy władze poinformowały o pierwszym zakażeniu - wynika z dokumentów do których dotarło BBC. Brytyjski nadawca relacjonuje, że mimo doniesień lekarzy władze irańskie nie chciały oficjalnie przyznać, że w kraju rozwija się epidemia, a ministerstwo zdrowia było pod silną presją organów bezpieczeństwa, które zaprzeczały istnieniu problemu koronawirusa w Iranie.

BBC tłumaczy, że epidemia koronawirusa zbiegła się z serią kryzysów w irańskiej polityce wewnętrznej i zewnętrznej. Od trwających od listopada ubiegłego roku masowych protestów społecznych, w których zginęło co najmniej kilkaset osób; przez śmierć wpływowego generała Kasema Sulejmaniego, zabitego w amerykańskim ataku na początku stycznia; po omyłkowe zestrzelenie nad Teheranem ukraińskiego samolotu pasażerskiego.

Władze Iranu nie chciały ryzykować utraty poparcia społecznego, szczególnie, że kraj już wcześniej dotknięty był zapaścią gospodarczą, spowodowaną nałożeniem na ten kraj przez USA kolejnych sankcji w 2018 r. po wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z porozumienia atomowego z Iranem - czytamy w artykule stacji. "Rząd bał się, że biedni i bezrobotni wyjdą na ulice" - wyjaśnia BBC niechęć władz do prezentowania prawdziwego rozmiaru epidemii jeden z byłych irańskich parlamentarzystów. Według niego rząd był "zaniepokojony i przerażony prawdą". Irańskie ministerstwo zdrowia ogłosiło, że przedstawiane Światowej Organizacji Zdrowia raporty dotyczące epidemii koronawirusa są "transparentne" i "dalekie od zniekształceń".