60-letni Beppe Grillo zaatakował 83-letniego prezydenta na blogu, który codziennie czytają tysiące Włochów. "Czy głowa państwa jest zdrowa? Bo tylko stan jego zdrowia może być jedynym usprawiedliwieniem jego zachowania" - pisze Grillo.
O co chodzi? Otóż zdaniem włoskiego satyryka Giorgio Napolitano podpisuje ustawy przyjęte z inicjatywy rządzącego centroprawicowego bloku Lud Wolności, zdaniem Grillo mające na celu tylko i wyłącznie uchronienie premiera Silvio Berlusconiego przed wymiarem sprawiedliwości. Grillo uważa, że chory i słaby prezydent jest bardziej podatny na wszelkiego rodzaju naciski.
Satyryk przypomina także, że Napolitano podpisał ustawę o objęciu immunitetem czterech najważniejszych osób w państwie. Ustawa ta, według Grillo, jest niezgodna z konstytucją.
Włoskie gazety zgodnie piszą w sobotę, że Beppe Grillo obraził prezydenta. Oburzenie jego słowami wyrazili zarówno politycy centroprawicowej koalicji, jak i centrolewicowej opozycji. "Niech nikt już nam więcej nie mówi, że tu chodzi o komika. Jest granica, poza którą demokracja ma obowiązek się bronić" - oświadczył jeden z włoskich senatorów.
Inny deputowany nazwał zachowanie Grillo "politycznym szaleństwem", a jedna z działaczej opozycjnej Partii Demokratycznej stwierdziła, że: "należałoby poprosić o świadectwo zdrowia Grillo".