Pierwsze problemy z dostępem do gruzińskich serwerów rządowych pojawiły się jeszcze przed wysłaniem przez Tbilisi wojsk do Osetii. 21 lipca hakerzy zaatakowali stronę internetową prezydenta Gruzji. Po rozpoczęciu działań wojennych przez Rosjan ataki tylko się nasiliły. Ich ofiarą padły serwery rządowe, a także gruzińskie media. Problemy ma największy anglojęzyczny portal informacyjny Civil.ge. "To skoordynowana robota" - mówił DZIENNIKOWI redaktor naczelny portalu Giorgi Sepaszwili. "Wirusy są przesyłane z komputera na komputer bez wiedzy właścicieli, po czym inicjują połączenia z naszą stroną z bardzo wielu różnych adresów IP naraz" - tłumaczy. "W ten sposób strona jest systematycznie blokowana. Nic nie daje nawet zmiana serwerów – po chwili ataki rozpoczynają się od nowa" - twierdzi.

Reklama

Zhakowana została również strona MSZ - umieszczono na niej podobiznę Micheila Saakaszwilego wystylizowanego na Hitlera. Podobny los spotkał stronę banku centralnego i ministerstwa obrony. "W wojnie przeciwko Gruzji wykorzystuje się środki informatyczne" - przyznał w wywiadzie dla Al-Dżaziry gruziński dyplomata Giorgi Batradze. Pomoc gruzińskim władzom zaoferowała kancelaria Lecha Kaczyńskiego.

O organizowanie ataków po stronie Rosji jest oskarżana RBN, siatka, która miała brać udział w organizowaniu ataku na estońskie serwery rządowe w ubiegłym roku, co doprowadziło do trwającej kilka dni blokady kraju. W okresie pokoju RBN jest - według raportów organizacji Spamhaus - jednym z największych spamerów na świecie zaangażowanym także w inne przestępstwa internetowe. Gruzini sugerują powiązania RBN z rosyjskimi władzami, jednak na swoje oskarżenia nie mają dowodów. "Komputery, które się z nami nieprzerwanie łączą, są zainfekowane przez hakerów bez wiedzy ich właścicieli" - tłumaczy Giorgi Sepaszwili.

Gruzini zdołali prawdopodobnie dokonać kilku cyberkontrataków. Na terenie Gruzji zablokowano rosyjskie stacje telewizyjne oraz dostęp do stron o domenie .ru. 10 sierpnia przez kilka godzin nie była dostępna także strona rosyjskiej agencji prasowej RIA Nowosti. Szef informatyków agencji Maksim Kuzniecow mówił dziennikarzom o "silnym ataku hakerów".

Reklama