W środę w Wazyrystanie na północy Pakistanu znów spadły amerykańskie rakiety. Zginęło co najmniej sześć osób. Takie ataki w ostatnich tygodniach nie należą do rzadkości. Prawie zawsze ginie w nich od kilku do kilkunastu osób.
>>>Pakistańska armia strzela do Amerykanów
Amerykanie twierdzą, że tak likwidują terroryrystów, którzy mają w Pakistanie swoje bazy. Właśnie z nich atakują potem wojska NATO, w tym Polaków, w Afganistanie.
Ale pakistański rząd odpowiada, że amerykańskie ataki tylko przeszkadzają w walce z terroryzmem. Bo jeśli nawet da się w ten sposób zlikwidować kilku terrorystów, to giną też niewinni ludzie. Shah Mehmood Qureshi, nowy szef dyplomacji Pakistanu, podkreślił, że ataki rakietowe armii USA utrudniają działania, prowadzone przez pakistańską armię przeciwko ekstremistom. Zniechęcają także ludzi, którzy zamiast władz zaczynają wspierać terrorystów.
>>>Polak porwany w Pakistanie żyje
Amerykanie pozostają jednak głusi na wszelką krytykę i nadal będą bombardować przygraniczne pakistańskie wioski. Tylko tak, jak twierdzą, są w stanie dosięgnąć dowódców afgańskich talibów.