42-letni Chris Read przeżył szok, kiedy listonosz wręczył mu wezwanie do sądu. Okazało się, że Readowi grozi proces za umieszczenie negatywnego komentarza do internetowej transakcji.
Mężczyzna kupił na eBay'u telefon. Zapłacił za niego 155 funtów. Ale aparat był poobijany, zadrapany, a w dodatku nie był modelem, który zamawiał! Read odesłał telefon sprzedawcy. Potem wystawił mu komentarz. Zaznaczył w nim, że po odesłaniu telefonu, ciągle czeka na zwrot pieniędzy - czytamy na stronie goniec.com.
Kilka dni po umieszczeniu komentarza Read dostał emaila od sprzedawcy - Joela Jonesa. Zażądał on zmiany treści wpisu. „Nie było takiej możliwości, żebym zmieniał lub usuwał swój komentarz. Napisałem szczerze o produkcie, który dostałem i o całej usłudze” - mówi Read. "Mój komentarz nie był złośliwy i zjadliwy. Nie nazwałem też Jonesa naciągaczem” - dodaje.
Jones, który specjalizuje się w sprzedaży sprzętu elektronicznego, stwierdził, że niepochlebne opinie znacznie obniżają rangę i wiarygodność sprzedającego, a jednocześnie spychają jego ofertę z głównej strony aukcji. Dlatego zagroził Readowi procesem. Read wierzy jednak, że sąd nie będzie miał wątpliwości, kto ma racje w tym kuriozalnym sporze.