Jak podało miasto Calgary w komunikacie, policja prowadzi dochodzenie w sprawie dziesięciu kościołów, które zostały oblane pomarańczową i czerwoną farbą w nocy ze środy na czwartek i w czwartek rano. W jednym z kościołów wybito okno.

Reklama

Odciski dłoni, liczba "215" i inne znaki sugerują, że ten wandalizm był odpowiedzią na groby odnalezione ostatnio przy byłych residential schools. System przymusowych szkół w Kanadzie jest bardzo ciemną kartą naszej historii, zniszczył życia wielu rodzin rdzennych mieszkańców, społeczności i narodów (…) Zważywszy na krzywdy, jakie ten rozdział w historii wyrządził rdzennym narodom w naszej społeczności, zrozumiałe jest, że emocje i napięcia są bardzo silne - napisano w komunikacie.

Miasto Calgary zwróciło przy tym uwagę, że wandalizm "służy tworzeniu dalszych podziałów, strachu i zniszczenia w naszym mieście”. W mediach społecznościowych można już znaleźć wiele wpisów obarczających Indian odpowiedzialnością za zniszczenia kościołów, choć żadne dochodzenie nie wskazało sprawców.

Dłonie na drzwiach katedry

To nie pierwszy taki wypadek, tydzień temu na drzwiach katedry w Saskatoon czerwoną farbą namalowano "We were children” (byliśmy dziećmi), odciśnięte zostały dłonie, również czerwoną farbą. Wcześniej na kościele w Mississauga, w którym proboszcz mówił podczas kazania o "dobrych uczynkach” wobec indiańskich dzieci, pojawiło się graffiti.

W ciągu minionego tygodnia spłonęło też sześć kościołów, ostatni z nich w środę w Morinville w Albercie, na północ od Edmonton. Policja prowadzi dochodzenia.

Premier Kanady Justin Trudeau, odnosząc się do przypadków wandalizmu, powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej, że "jest to nie do zaakceptowania, jest to niewłaściwe, że widzimy przypadki wandalizmu i podpaleń w całym kraju, w tym – wobec katolickich kościołów”. Dodał, że rozumie gniew odczuwany w wielu społecznościach, ale podpalanie kościołów jest złem. Nie mogę przestać myśleć o tym, że palenie kościołów oznacza dla wielu ludzi (…) pozbawienie ich miejsca, w którym mogliby mieć czas na żałobę, rozmyślania i poszukiwanie wsparcia - powiedział premier.

Perry Bellegarde, szef Assembly of First Nations, największej organizacji Indian w Kanadzie, mówił w środę, że "podpalanie rzeczy to nie jest nasz sposób postępowania, naszym sposobem jest budowanie relacji i współdziałanie”. Przewodnicząca Metis Nation w Albercie Audrey Poitras podkreśliła, że miasto Morinville i społeczność przy kościele mają silne związki ze społecznością metyską, a "przemoc i niszczenie nie są drogą w przyszłość w tych trudnych czasach” - cytowały media.

Reklama

Szczątki przy dawnym budynku szkoły

W środę o wynikach badania georadarem, które wskazało na szczątki 182 osób przy byłym budynku szkoły św. Eugeniusza w pobliżu Cranbrook w Kolumbii Brytyjskiej, poinformowała komunikat Indian Kootenay. W ub. tygodniu w prowincji Saskatchewan poinformowano o odnalezieniu 751 nieoznaczonych grobów na cmentarzu przy szkole Marieval. Pod koniec maja br. w Kolumbii Brytyjskiej poinformowała o znalezieniu masowego grobu ze szczątkami 215 dzieci, uczniów Kamloops Indian Residential School.

To właśnie na tych 215 odnalezionych wskazuje komunikat miasta Calgary. Z kolei pomarańczowa farba nawiązuje do pomarańczowego koloru wykorzystywanego przez upamiętniających tragedię przymusowych szkół dla dzieci Indian, Inuitów i Metysów. Kolor pomarańczowy został wybrany w nawiązaniu do opowieści byłej uczennicy residential school, Phyllis Webstad, której po przyjeździe do szkoły odebrano pomarańczową koszulkę podarowaną jej przez babcię właśnie na pierwszy dzień w szkole. W pomarańczowe T-shirty ubrani byli uczestnicy wielu marszów solidarnościowych, które w czwartek, w Canada Day, dzień narodowego święta, przeszły przez wiele kanadyjskich miast.

Kościół katolicki prowadził na zlecenie rządu Kanady ok. 60 proc. przymusowych szkół, pozostałe 40 proc. było zarządzane przez różne kościoły protestanckie. Szkoły istniały przez ok. 150 lat, uczęszczało do nich łącznie ok. 150 tys. dzieci, raport Komisji Prawy i Pojednania z 2015 r. określił działalność tych szkół jako „kulturowe ludobójstwo”.

Trudeau, zgodnie z zaleceniami raportu Komisji, zwrócił się do papieża Franciszka o przyjazd do Kanady i przeproszenie rdzennych mieszkańców za rolę Kościoła katolickiego w prowadzeniu przymusowych szkół. Kościoły protestanckie uczyniły to już wcześniej. Delegacja rdzennych społeczności Kanady uda się do Watykanu w grudniu.