Szykuje się prezydencja pełna napięć i sporów. Słowenia, przewodnicząc przez pół roku pracom w Radzie UE, będzie miała kluczowy wpływ na jeden z najważniejszych organów Wspólnoty. Będzie też musiała współpracować ze wszystkimi krajami członkowskimi oraz Parlamentem i Komisją Europejską.
O tym, że nie będzie to łatwa współpraca, świadczyła już inauguracja przewodnictwa w miniony czwartek.
Europejscy komisarze pojechali do Słowenii, by przypomnieć rządowi w Lublanie, jak ważna jest niezależność i pluralizm mediów. Premier Janez Janša też przygotował własny program.
Reklama

Oburzony Timmermans

Reklama
Podczas wspólnego posiedzenia z europejskimi komisarzami miał pokazać im zdjęcie dwojga słoweńskich sędziów wraz z europosłami opozycyjnych socjaldemokratów. Miało to stanowić dowód na upolitycznienie słoweńskiego sądownictwa, przeciwko któremu szef rządu prowadzi polityczną krucjatę, nazywając ich "komunistyczną elitą”.
Na ten gest oburzył się wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans.