Najgorzej sytuacja wygląda w Indonezji, która zdetronizowała Indie jako kontynentalne epicentrum pandemii. Kraj od ponad miesiąca codziennie bije nowe rekordy w liczbie wykrytych infekcji koronawirusem: wczoraj zbliżyła się do 50 tys. To pięć razy więcej niż cztery tygodnie temu.
Realna wartość pewnie jest jednak znacznie wyższa, ponieważ współczynnik testów z pozytywnym wynikiem wynosi ok. 30 proc. To znaczy, że system nie wychwytuje wielu zakażonych. Z opublikowanych w poniedziałek wyników badań obecności przeciwciał w krwi wynika, że prawie połowa mieszkańców stolicy kraju Dżakarty mogła być po COVID-19 już w marcu. Zgodnie z oficjalnymi statystykami jednak łączna liczba przypadków wykrytych w 270-milionowym kraju wciąż jest niższa niż w Polsce (tam 2,6 mln, u nas 2,8 mln).