Występując na spotkaniu z przedstawicielami władz lokalnych, Łukaszenka zapewnił, że białoruski rząd nie jest przeciwny krytyce i odmienności opinii.

Reklama

Kończymy systemowe działania w ramach uporządkowania pola informacyjnego. Ważne jest to, że nie walczymy z odmiennością opinii, ależ skąd. Jeśli zniszczy się inne punkty widzenia – kraj przepadnie. Po prostu wolność słowa, której bronimy, dzisiaj przerodziła się w działalność ekstremistyczną – oświadczył Łukaszenka. Jego zdaniem władze "adekwatnie reagują na krytykę", lecz nie pozwolą na "wzywanie do buntów i krwawych rozpraw”.

Odpowiedzialnością za destabilizowanie kraju Łukaszenka obarczył także organizacje pozarządowe, którym już wcześniej zarzucał "pranie mózgów". W piątek oświadczył, że "pod przykrywką działalności charytatywnej NGO wykonywały cudze zamówienia polityczne".

Za każdą strukturą stoją dziesiątki i setki aktywistów, tysiące ludzi, którzy znajdują się pod ich wpływem. De facto powstał prawny instrument działalności destrukcyjnej zagranicznych koordynatorów, którzy dobierali i szkolili kadry – powiedział Łukaszenka. Te kadry, jego zdaniem, były przeszkolone w zakresie psychologicznych metod "jednoczenia ludzi na akcjach protestu". Pieniądze płynęły właśnie przez te fundacje i struktury niekomercyjne – dodał.

Łukaszenka: Zaplanowane ataki Zachodu na Białoruś

Łukaszenka mówił o „zaplanowanych atakach Zachodu” na Białoruś, o tym, że "sankcje mają na celu pozbawienie Białorusinów pensji i emerytur”.

Po raz kolejny skrytykował gromadzenie "ofensywnej infrastruktury NATO u białoruskich granic”. Wspomniał także o Polsce, mówiąc, że powstaje tam 18. dywizja, która będzie miała na uzbrojeniu amerykańskie czołgi Abrams.

Jak widać, nic się nie zmieniło. Początek Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (1941 r. - PAP) nic ich nie nauczył. Zapomnieli, co to jest twierdza brzeska – wskazał, nie rozwijając tej myśli.

Zapewniał, że "na szczeblu prezydentów” Rosji i Białorusi nie toczyły się rozmowy o umieszczeniu na Białorusi rosyjskich baz, bo "przy współczesnych rodzajach uzbrojenia nie jest to potrzebne”.

Jeśli będzie tego wymagać sytuacja bezpieczeństwa państwa związkowego (Rosji i Białorusi - PAP), na Białorusi zostaną niezwłocznie rozmieszczone rosyjskie wojska – wskazał.

W czasie obszernego wystąpienia Łukaszenka wymienił "sześć kierunków taktycznych” zachodniego ataku, mającego rzekomo na celu destabilizację Białorusi. Są to według niego: groźby militarne, próby międzynarodowej dyskryminacji, zniszczenia gospodarki poprzez sankcje i zdestabilizowania kraju od wewnątrz, ataki informacyjne i oddziaływanie tzw. soft power.