Europosłanka Sylwia Spurek chce jednak, żeby wędkarstwo było zakazane od 2023 r. To jeden z postulatów dot. ochrony zwierząt, który przedstawiła na Twitterze.
Sceptyczni wobec propozycji są jednak polscy europosłowie innych frakcji. Ryszard Czarnecki (PiS) powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że jest absolutnie przeciwko. - Wędkarstwo ma długa tradycję w Polsce i innych krajach europejskich. Nie dajmy się zwariować i nie stawiajmy sprawy na głowie. starajmy się dbać o zwierzęta, o ich dobrostan, ale zakazanie wędkarstwa traktuje jako przykład skrajnie ideologiczny - zaznaczył.
Również Bogusław Liberadzki (Lewica) jest - jak powiedział - "absolutnie przeciwny takiemu postulatowi". - To zupełnie niezrozumiały postulat, wydaje się nawet, że - przepraszam - pozbawiony sensu. Wędkarstwo to jest element nie tylko polskiej tradycji, ale też tradycji wielu państw. Propozycję traktuję jako dziwną fanaberię - dodał.
"To hobby, rozrywka. Czy można zabijać dla przyjemności?"
Spurek broni jednak swojego postulatu. Jak tłumaczy, "w przypadku wędkarstwa trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, iż aspekt żywieniowy nie ma żadnego znaczenia".
- To jest hobby, to jest rozrywka, to jest coś, co ludzie robią dla przyjemności. Pytanie, czy można krzywdzić, okaleczać, zabijać dla przyjemności. Czy tak samo dyskutowalibyśmy o takich praktykach, gdyby chodziło o psy i koty. Jeśli chcemy budować kulturę praw zwierząt, nie możemy stosować taryfy ulgowej dla myślistwa i wędkarstwa - argumentuje eurposłanka Zielonych.