Matka Mażejki powiedziała "Naszej Niwie", że w nocy z 1 na 2 października otrzymała telefon z informacją o zatrzymaniu jej syna, który znajduje się w mińskim areszcie. To jedyna informacja, jaką posiada. Jak mówiła, ostatni raz komunikowała się z synem przez łączność wideo 30 września i wówczas przebywał on w hotelu w Moskwie.
Wcześniej aktywiści centrum Wiasna podali, że Mażejka był zatrzymany w Moskwie 1 października.
Redaktor naczelny "Komsomolskiej Prawdy", która jest rosyjską gazetą, powiedział mediom w sobotę, że od piątku po popołudniu nie mógł się skontaktować z pracownikiem białoruskiej redakcji. Władimir Sungorkin powiedział portalowi Sputnik, że "gazeta będzie bronić swojego korespondenta i strony internetowej, która została zablokowana na Białorusi".
W tle szturm na mieszkanie w Mińsku
Nazwiskiem Mażejki podpisany był artykuł, w którym znajoma zabitego w czasie szturmu mieszkania w Mińsku informatyka Andreja Zelcera wyrażała się o nim pozytywnie. Media państwowe skrytykowały gazetę za tę publikację i wezwały do ukarania autorów. Następnego dnia jej strona internetowa została zablokowana.
Według informacji struktur siłowych we wtorek podczas szturmu jednego z mieszkań w Mińsku w ramach poszukiwania osób "związanych z terroryzmem" doszło do strzelaniny. Andrej Zelcer, pracownik firmy EPAM z sektora IT, miał wystrzelić do funkcjonariuszy (w cywilu) z broni myśliwskiej, a ci odpowiedzieli ogniem. Zginęły dwie osoby – Zelcer i funkcjonariusz Dzmitryj Fiedasiuk.
"Niebezpieczny terrorysta" i uroczysty pogrzeb funkcjonariusza
Według władz i mediów państwowych doszło do zgładzenia "niebezpiecznego terrorysty".
W piątek odbyło się uroczyste pożegnanie Fiedasiuka z udziałem przedstawicieli władz państwowych.
Aktywiści praw człowieka na Białorusi podali w piątek, że zatrzymano ponad osiemdziesiąt osób za komentarze w związku z zabójstwem funkcjonariusza.