Kto chce wjechać, musi spełnić wymagania, a to musi być kontrolowane - podkreślił minister. W duchu idei europejskiej jestem przekonany, że musimy wiedzieć, kto do nas przyjeżdża.
W rozmowie z gazetą Seehofer zauważa, że "tradycyjnie współpraca na granicy z Polską układa się bardzo dobrze. W kilku punktach wzdłuż granicy znajdują się nawet polsko-niemieckie posterunki policji i regularne wspólne patrole policyjne. Polski minister spraw wewnętrznych odpowiedział na moją ofertę wsparcia w czwartek i zapewnił mnie, że będziemy nadal wzmacniać współpracę. Stoimy obok siebie w tej chwili. Szczegóły są w tej chwili opracowywane przez ekspertów".
Pytany, czy na granicy niemieckiej powinno być więcej regularnych kontroli, mówił, że "jeśli to możliwe, nie powinno być więcej kontroli granicznych w Europie. Ale jest to możliwe tylko wtedy, gdy działa ochrona granic zewnętrznych".
Kontrole na granicy
Seehofer przypomniał, że "w zeszłym tygodniu powiadomiliśmy Brukselę o przedłużeniu kontroli na granicy niemiecko-austriackiej o kolejne sześć miesięcy. Jeśli sytuacja na granicy polsko-niemieckiej nie ulegnie poprawie, będziemy musieli również rozważyć, czy krok ten nie powinien zostać podjęty w porozumieniu z Polską i krajem związkowym Brandenburgia. Ta decyzja będzie musiała zostać podjęta przez następny rząd".
W Niemczech trwają obecnie negocjacje koalicyjne w sprawie utworzenia nowego rządu, prowadzone przez partie SPD, Zielonych i FDP. W optymistycznym scenariuszu rząd z Olafem Scholzem jako kanclerzem na czele mógłby powstać w połowie grudnia.