Reznikow ocenił ryzyko rosyjskiej ofensywy wobec jego kraju jako "realne" - podaje ukraińska redakcja Radia Swoboda.

Jak dodał, "cywilizowany świat" często wyrażał kolejne zaniepokojenie przez 7,5 roku wojny w Donbasie. - W latach 30. już było tak, kiedy Liga Narodów wyrażała zaniepokojenie wobec agresywnych działań Hitlera. Wszyscy wiemy, jaką tragedią dla świata się to zakończyło. Liga Narodów przestała istnieć, rozpętano krwawą II wojnę światową. Więc kolejne zaniepokojenie nie działa wobec Kremla. Kreml otwarcie postawił krajom NATO ultimatum - kontynuował.

Reklama

"Na Kremlu są ludzie bardzo pragmatyczni"

Według niego "agresora powstrzyma" pomoc dla Ukrainy w formie uzbrojenia i technologii. - Chodzi o uzbrojenie nie tylko obronnego charakteru, ale też ofensywnego. Bo na Kremlu są ludzie bardzo pragmatyczni, którzy bardzo dobrze liczą pieniądze. Jeśli będą wiedzieć, że cena tego ataku, tej agresji dla niech będzie niewspółmierna, nie zdecydują się na to - dodał. Jak wskazał, to sankcje ekonomiczne, polityczne i finansowe oraz "co najważniejsze" - pomoc ukraińskim siłom zbrojnym w postaci uzbrojenia.

- Bronić się będziemy sami, ale proszę nam pomóc - powiedział. Reznikow zaznaczył, że ukraińskim siłom zbrojnym potrzebne jest rozpoznanie elektromagnetyczne, systemy przeciwrakietowe, cyberobrona i wzmocnienie floty.