Jego zdaniem działania obu krajów "pokazały mniejszym graczom w regionie, że ich nadzieje na rozgrywanie Pekinu przeciwko Moskwie i vice versa są bezpodstawne". Są również "lekcją dla Zachodu, że jest to dojrzały sojusz, który ma już wypracowane mechanizmy konsultacji i procedury działania" – uważa Bogusz.
"Trzeba traktować Rosję i Chiny jak bliskich sojuszników"
Trzeba traktować Rosję i ChRL jak bliskich sojuszników, którzy wypracowują wspólną agendę w regionie i Pekin nigdy nie zrobi nic przeciwko rosyjskim interesom – podkreśla ekspert.
Po wybuchu masowych antyrządowych protestów w Kazachstanie prezydent tego kraju Kasym-Żomart Tokajew dał swoim żołnierzom rozkaz strzelać do "terrorystów" bez ostrzeżenia i wezwał na pomoc "siły pokojowe" kierowanej przez Rosję Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB).
Władze Rosji i Chin zgodnie poparły stanowcze działania Tokajewa oraz decyzję o wysłaniu do Kazachstanu wojsk ODKB. Oskarżyły przy tym zachodnie "zewnętrzne siły" o "ingerencje" i próby wywołania w tym kraju "kolorowej rewolucji".
Rosja i Chiny "na autopilocie"
W całej sprawie obydwie strony (Chiny i Rosja - PAP) zadziałały na autopilocie. Rosjanie szybko wsparli Tokajewa i ustabilizowali reżim. Pekin dał im wolną rękę, bo to rosyjska strefa odpowiedzialności, i szybko poparł rosyjską narrację – podsumowuje Bogusz.
Analityk z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) ocenia, że Pekin i Moskwa stworzyły w Azji Centralnej "swoiste kondominium" z "wyraźnym podziałem pracy". Rosjanie odpowiadają za kwestie siłowe i utrzymanie republik środkowoazjatyckich w sferze wpływów obydwu mocarstw. Chińczycy zajmują się kwestiami gospodarczymi i rozwojowym” – podkreśla.
Relacje między Pekinem a Moskwą są obecnie bliższe niż kiedykolwiek wcześniej, a obie te stolice łączy nieformalny sojusz oparty na przekonaniu o zbieżności strategicznych interesów – ocenili eksperci OSW w raporcie pt. "Oś Pekin-Moskwa" autorstwa Bogusza oraz Jakuba Jakóbowskiego i Witolda Rodkiewicza.
Moskwa i Pekin dążą do rewizji ładu międzynarodowego
Według nich Moskwa i Pekin dążą do rewizji ładu międzynarodowego opartego na dominującej pozycji Stanów Zjednoczonych, a równoczesna agresywna polityka Rosji w Europie oraz Chin na Zachodnim Pacyfiku przynosi korzyści obu tym krajom, gdyż prowadzi do rozproszenia ograniczonych zasobów USA.
W grudniu przywódca ChRL Xi Jinping oświadczył w rozmowie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, że oba kraje powinny podejmować więcej wspólnych działań, by bronić swoich intresów przed ingerencjami "międzynarodowych sił" w ich wewnętrzne sprawy pod pretekstem demokracji i praw człowieka. Wyraził zadowolenie, że Putin "sprzeciwiał się próbom rozdzielenia Chin i Rosji".
Xi ocenił również że ChRL i FR powinny odgrywać ważną rolę w budowie "nowego rodzaju relacji międzynarodowych" i "wspólnej przyszłości rodzaju ludzkiego". Putin oświadczył natomiast, że weźmi e w lutym udział w ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, na które w ramach dyplomatycznego bojkotu nie wybierają się urzędnicy z USA, Wielkiej Brytanii, Kanady i Australii.
Partnerstwo rosyjsko-chińskie w sferze militarnej
Zdaniem ekspertów OSW najbardziej konkretny wymiar przybrało partnerstwo rosyjsko-chińskie w sferze militarnej, gdzie wykazuje ono cechy klasycznego sojuszu wojskowego mimo braku formalnego układu obronnego. Oba reżimyprzygotowują się do dużego konfliktu między supermocarstwami i oprócz wspólnych ćwiczeń wojskowych wypracowują też mechanizmy strategicznej koordynacji działań na oddalonych od siebie frontach w różnych regionach świata – napisano w raporcie.
Kryzys w Kazachstanie jest "jednym z najjaskrawszych przykładów tego, jak skuteczna i trwała jest oś Pekin-Moskwa”, która jest "de facto sojuszem" – skomentował na Twitterze Jakóbowski, jeden z autorów raportu OSW.
Można zapomnieć o "odwróconym Nixonie". To mrzonka, a wydarzenia wokół Kazachstanu to potwierdzają – ocenia w rozmowie z PAP Bogusz, odnosząc się - jak wyjaśnia - do lansowanej przez prorosyjskie lobby na Zachodzie wizji ocieplenia relacji z Rosją, by przeciwstawić się Chinom. Nawiązuje ona do działań dawnego prezydenta Richarda Nixona, który w latach 70. otworzył stosunki z Chinami, by zyskać przewagę nad ZSRR.