"Profile DNA i odciski palców są kluczowe w walce z przestępczością. Co miesiąc policja zyskuje 3500 tysiące pozytywnych wyników przy przeszukiwaniu bazy danych. Jestem bardzo rozczarowana decyzją Europejskiego Trybunału Praw Człowieka" - powiedziała brytyjska minister spraw wewnętrznych Jacqui Smith. Sędziowie nie mieli jednak wątpliwości i uznali, że gromadzenie takich danych od osób, którym nie postawiono żadnych zarzutów łamie ich podstawowe prawa.

Reklama

Skargę na postępowanie brytyjskiej policji wniosło dwóch mężczyzn aresztowanych w 2001 roku. 45-letni Michael Marper był oskarżony o pobicie partnerki, ale potem zarzuty zostały oddalone. Drugi mężczyzna, niewymieniony z nazwiska 19-latek, był oskarżony o próbę włamania. Jego także oczyszczono z zarzutów. Obaj zwrócili się potem do policji z wnioskiem o zniszczenie ich profili DNA i odcisków palców.

Policja odmówiła, twierdząc, że te dane mogą potem posłużyć w dochodzeniach. Mężczyźni uznali jednak, że łamie to ich prawo do domniemania niewinności. Najpierw interweniowali w Izbie Lordów, potem skierowali sprawę do Strasburga.

Trybunał nie tylko nakazał wypłacenie im odszkodowania w wysokości 42 tysięcy euro, ale także polecił policji zniszczyć profile wszystkich osób, które nie zostały skazane prawomocnymi wyrokami. Dotyczy to około 850 tysięcy osób. Szkocka policja już zaczęła niszczyć dane. Pozostałe czekają na decyzję Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które analizuje wyrok.