Raport to jak na razie najostrzejsza krytyka amerykańskich metod przesłuchiwania osób podejrzanych o wspieranie terroryzmu. "Ta polityka (popierania tortur) jest zła i nigdy nie powinna powrócić" - mówił McCain, który podczas wojny wietnamskiej trafił do niewoli i był torturowany.
>>>Tortury muzyką? Artyści protestują
Twórcy raportu utrzymują, że inicjatywa, by w przypadku domniemanych terrorystów dopuszczać w trakcie przesłuchań stosowanie tortur, wyszła z najwyższych kręgów administracji rządowej. "Za nadużycia wobec przetrzymywanych w amerykańskich aresztach wojskowych nie można po prostu obwinić kilku zdemoralizowanych żołnierzy działających na własną rękę. Tak naprawdę to wysocy urzędnicy administracji zabiegali o informacje, jak używać agresywnych technik przesłuchań, zmienili prawo, by stworzyć pozory ich legalności i zaaprobowali ich użycie wobec pojmanych" - napisano w raporcie.
Złożona z 25 członków Senatu komisja, w której składzie zasiada 12 Republikanów, jednogłośnie uznała również, że zezwolenie na używanie tortur wobec zatrzymanych było "nielegalne, nieefektywne i nie pomogło w obronie Stanów Zjednoczonych przed terrorem". "Polityka władz i kontrowersje, jakie były jej wynikiem, nadszarpnęły naszą zdolność do zbierania informacji wywiadowczych, wzmocniła naszych wrogów i postawiła pod znakiem zapytania nasze kompetencje moralne" - napisali senatorowie.
Przedstawiciele Białego Domu jak na razie nie skomentowali działań senackiej komisji sił zbrojnych. Donald Rumsfeld, który był na stanowisku sekretarza stanu od 2001 do 2006 roku, odrzucił zarzuty. "Oni pohańbili wizerunek własnej ojczyzny" - skomentował.
Rumsfeld opowiada o kłamstwach w sprawie Iraku:
p