"To ludobójstwo dokonywane na oczach świata przez Brytyjczyków" - twierdzi minister ds. informacji Zimbabwe - Sikhanyiso Ndlovu. Według niego epidemia cholery to atak bronią biologiczną tylko po to, by potem, pod pozorem udzielania pomocy wkroczyć do kraju, obalić dyktaturę i ustanowić nową kolonię.
Tyle, że prawda jest zupełnie inna. Za epidemią cholery wcale nie stoi Wielka Brytania, a same włądze Zimbabwe. Mugabe i jego klika całkowicie zrujnowali kraj - inflacja sięga kilkunastu tysięcy procent, rolnictwo nie istnieje. Nie działa służba zdrowia, a kanalizacja, czy wodociągi wołają o pomstę do nieba. Nic więc dziwnego, że w takich warunkach wybuchła epidemia cholery.
Władze, bojąc się wybuchu rewolucji, wolą więc zrzucić winę na Brytyjczyków i oskarżać ich o atak bronią biologiczną.