Nowy prezydent USA proponuje podwyższyć dozwoloną kwotę jednorazowego przekazu pieniężnego na Kubę z 300 do 3000 dol. "Pomoże to Kubańczykom podwójnie. Po pierwsze, dostając więcej pieniędzy od krewnych ze Stanów Zjednoczonych będą mniej zależni od władzy, a po drugie, umocnią się osłabione przez embargo związki między rodzinami" - powiedział jeden z doradców Obamy. W Stanach Zjednoczonych mieszka obecnie około półtora miliona Amerykanów pochodzenia kubańskiego.
Nowa administracja planuje take podjąć z reżimem Raula Castro dialog na temat zakończenia trwającego prawie pięć dekad embarga. Władze w Hawanie są chętne do podjęcia negocjacji. Nawet 82-letni Fidel Castro, który z powodów zdrowotnych oddał w lutym władzę swojemu młodszemu bratu, życzliwie odniósł się do propozycji Baracka Obamy. "Rozmowy mogą się odbyć gdziekolwiek (Obama) chce" - stwierdził były dyktator w oświadczeniu, które w jego imieniu przeczytano na antenie publicznej telewizji.
Jednak w projekcie następcy George'a W. Busha nigdzie nie ma mowy o całkowitym zniesieniu embarga. Jednocześnie jednak grupa 50 kongresmenów z obydwu partii przygotowuje projekt ustawy całkowitego zniesienia sankcji wobec Hawany.