W niedzielę niezależny portal Meduza, podał, że najemnik rosyjskiej firmy najemniczej, tzw. grupy Wagnera, który na Ukrainie oddał się do niewoli, został uprowadzony i z okrucieństwem zabity jako "zdrajca".
Serwis powołał się na kanały internetowe związane z grupą Wagnera, na których ukazało się nagranie przedstawiające mężczyznę, którego głowa jest przymocowana do warstwy cegieł. Mężczyzna przedstawia się jako Jewgienij Nużyn i twierdzi, że podczas pobytu w Kijowie został uderzony, stracił przytomność i ocknął się "w tej piwnicy", a teraz "będzie sądzony". Następnie na jego głowę spadają ciosy przy użyciu młota kowalskiego.
Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy zwraca uwagę, że reakcja prorosyjskich mediów "była natychmiastowa: jednogłośnie oświadczono, że to wideo zrobione przez ukraińskie służby specjalne".
Komentarz Prigożyna
Później do nagrania odniósł się założyciel tzw. grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn: Nużyn nie znalazł szczęścia na Ukrainie, a spotkał się z niedobrymi, ale sprawiedliwymi ludźmi. Następnie rosyjska propaganda zaczęła usprawiedliwiać egzekucję, podkreślając, że tak trzeba robić ze "zdrajcami". Centrum zauważa, że nie ma oficjalnych potwierdzeń śmierci Nużyna.
W każdym razie jest to dobrze zaplanowana operacja psychologiczna, której celem jest zniechęcenie rosyjskich wojskowych do oddawania się do niewoli - podkreślono w komunikacie Centrum. Dodano, że nagranie jest odpowiedzią na ukraiński program zachęcający okupantów do składania broni.